2 / 2019 / vol. 8
Kosmetologia Estetyczna
222
ARTYKUŁ
KOSMETOLOGIA ESTETYCZNA
A
Zwykle codzienna aktywność takich osób skupiona jest na
rozmyślaniu na temat danego defektu urody, ciągłemu patrze-
niu w lusterko i próbie kamuflażu tegoż niedociągnięcia, a tak-
że szukania pomocy u kolejnych specjalistów. Często dotknięci
BDD gotowi są wyjechać na zabieg poza granice kraju – do
takich miejsc, jak: Turcja, Iran czy Tajlandia. Osoby takie chcą
osiągnąć zamierzony efekt, nie zwracają uwagi na to, że wiąże
się to z bardzo dużym ryzykiem. Podróżują bowiem przeważ-
nie samotnie rodzina i znajomi często nie chcą uczestniczyć
w tym procesie, natomiast zabieg jest często bardzo agresyw-
ny i niebezpieczny. Osoby takie także nie zwracają uwagi na
doniesienia o małym bezpieczeństwie, ze względu na bardzo
niską higienę zabiegową i pozabiegową, zabiegów wykonywa-
nych w niektórych miejscach. W świecie osób modyfikujących
swoje ciała istnieje zamknięte międzynarodowe forum, do
którego mogą należeć tylko osoby, które spełniły wymóg ilo-
ści operacji oraz odpowiedzą na pytania, dotyczące nazw oraz
konkretnych kroków w procedurze poszczególnych zabiegów.
Często takie osoby swoją znajomością procedur są w stanie
wprowadzić w zakłopotanie niejednego specjalistę.
Pacjenci, w skrajnych przypadkach, unikają także relacji
społecznych, ponieważ uważają, że przez swoją nieatrakcyj-
ność są źle postrzegani przez społeczeństwo. Wycofują się tak-
że z różnych ról społecznych oraz zaprzestają wychodzenia
z domu do pracy czy do szkoły. Podobnie jak w przypadku ja-
dłowstrętu psychicznego (anoreksja), mamy tutaj do czynienia
z zaburzonym postrzeganiem obrazu własnego ciała.
ETIOLOGIA
Etiologia tego schorzenia nie jest do końca rozpoznana. Obec-
nie uważa się, że w powstawaniu BDD mają znaczenie zarów-
no czynniki psychiczne, jak i neurobiologiczne (2).
Część badaczy zwraca także uwagę na kult piękna, promo-
wany w mediach. Współczesne programy o metamorfozach
do złudzenia przypominają bajkę o Kopciuszku, który z bied-
nej, acz atrakcyjnej dziewczyny, odrzuconej przez społeczeń-
stwo, za dotknięciem czarodziejskiej różdżki dobrej wróżki
(w programach – lekarza) zmienia się w piękną, szczęśliwą, ak-
ceptowaną społecznie kobietę z pięknym księciem przy swoim
boku. Takie programy mogą mieć szczególny wpływ na osoby
w okresie dojrzewania (adolescencji), kiedy młody człowiek za-
czyna bardziej interesować się swoim wyglądem, a akceptacja
własnego wnętrza wynika, przynajmniej częściowo, z akcep-
tacji przez świat zewnętrzny, czyli rówieśników.
Ogromne znaczenie mają także relacje rodzinne – wskazuje
psycholog kliniczny prof. Alessandra Lemma w książce „Pod
skórą – psychoanalityczne studium modyfikacji ciała”. Ogrom-
ny wpływ na zaburzenia w postrzeganiu własnego ciała ma
przede wszystkim kontakt z matką w okresie niemowlęcym
i poniemowlęcym, a także w dzieciństwie. Zauważono, że
nadopiekuńczość, a także próba dominacji nad dzieckiem pro-
wadzą w okresie dojrzewania do głośnego „krzyku” w postaci
swoistego manifestu: „jestemwolna i niezależna”. Zewnętrznie
objawia się to w postaci modyfikacji ciała za pomocą piercingu,
skaryfikacji czy tatuażu w bardzo dużych ilościach i na dużych
obszarach ciała. Także brak zainteresowania i wystarczającej
uwagi matki w wyżej określonym okresie może doprowadzić
do bardzo dużego zaangażowania emocjonalnego oraz często
wręcz karykaturalnego efektu, wynikającego z zabiegów este-
tycznych. I tak na przykład przesadna modyfikacja ust może
wiązać się z potrzebą komunikacji na poziomie nieświadomym
potrzeby „nakarm mnie”, „zasługuję na twoją, akceptację i mi-
łość”. Usta są bowiemsymbolicznie odpowiedzialne za pierwszy
kontakt z matką podczas karmienia. Zabiegi podkreślające oczy
mogą oznaczać, że osoba chce przekazać otoczeniu: „spójrz na
moje wnętrze”, „zasługuje na twoją uwagę”. Natomiast korekta
nosa, na przykład ciągłe jego zmniejszanie, może być mani-
festem: „nie zasługuję na życie i na to, co najlepsze dla mnie”.
Nos bowiem odpowiedzialny jest za oddech, czyli podstawo-
wą potrzebę życiową – w wielu kulturach uważa się, że dusza
zamieszkuje w człowieku wraz z pierwszym oddechem. Przy-
kłady podane powyżej oczywiście są bardzo powierzchowne
i wymagają szerokiej analizy każdego przypadku – naukow-
cy i lekarze piszą na te tematy setki opracowań i całe książki.
Chciałbym jedynie zobrazować tylko potencjalne przyczyny,
jakie mogą stać u podstaw tego zaburzenia.
Dysmorfofobicy, często na poziomie świadomym i na pozio-
mie przekonań, nie mają dostępu do wewnętrznych wglądów
i przybierają maski, którymi bardzo logicznie argumentują ko-
lejne zabiegi modyfikujące ciało.
Zazwyczaj interwencja zabiegowa nie eliminuje przyczy-
ny problemu. Większość takich klientów nie jest zadowolona
z efektów zabiegu – uważają oni, że defekt nie został usunięty
lub wręcz został podkreślony. Dysmorfofobicy są rozczaro-
wani efektem interwencji, często argumentując swoje rozcza-
rowanie brakiem kompetencji osoby wykonującej zabieg lub
nawet jej złą wolą. Mając na względzie takie informacje, nasza
grupa zawodowa jest szczególnie narażona na przykre incy-
denty, wynikające z charakteru naszej pracy, dlatego powin-
niśmy zawsze szczególną wagę przywiązywać do konsultacji,
poznania oczekiwań naszych klientów, a także do tego, co pod-
powiada nam nasza intuicja.
SZTUKAMÓWIENIA „NIE”
Jak można rozpoznać zaburzenie BDD? Nasze zaniepokoje-
nie powinno wzbudzić nadmierne zaabsorbowanie klienta
wyimaginowanym lub realnie istniejącym, ale niewielkim
defektem w swoim wyglądzie. Do myślenia może nam także
dać, gdy rzuci nam się w oczy ewidentne cierpienie lub istotne
zaburzenia funkcjonowania społecznego na wielu płaszczy-
znach spowodowane przekonaniem o istnieniu defektu.
Jak radzić sobie, gdy w gabinecie zauważymy dysmorfofo-
bika? Często takie osoby mówią o swoich defektach w sposób
bardzo naładowany negatywnymi emocjami, na przykład: „Te
okropne blizny potrądzikowe! Nie mogę przez nie wychodzić
z domu! A wszyscy poprzedni zabiegowcy tylko naciągnęli