2 / 2015 / vol. 4
Kosmetologia Estetyczna
141
artykuł
Kosmetologia Estetyczna
A
Anna Pikura
Twórczyni marki
luksusowych biokosme-
tyków ANNA PIKURA,
właścicielka Klinik ANNA
PIKURA. Wdrożyła
koncepcję Nowej Kultury
Urody, której przyświeca
zasada konkretnych
rezultatów, uzyskiwanych
dzięki cennym naturalnym
składnikom i metodom.
Z wykształcenia socjolog.
C
zy to rozmowa majętnych „ryczących siedemdzie-
siątek” z Beverly Hills, pragnących udawać trzy-
dziestolatki? Nic podobnego. Na taką wymianę zdań
można natrafić na polskich forach kosmetycznych,
a rozmawiają młode dziewczyny w wieku dwudziestu,
góra trzydziestu lat. Które z racji swego wieku nie mogą
mieć zmarszczek, opadających rysów twarzy, a ich natu-
ralnamłodość nadrabia ewentualne braki wproporcjach
twarzy – jeśli takie w ogóle występują. Dlaczego decydu-
ją się na głęboką ingerencją w swą urodę?
Może nie powinno nas to bulwersować – bądź co bądź
w Brazylii czy w Kalifornii już nastolatki dostają od swo-
ich mam czy chłopaków w prezencie bon na powiększa-
nie biustu czy inny zabieg mocno ingerujący w urodę.
Można więc uznać, że to norma naszych czasów i że
nadążamy za światem. Czy to jednak dobry kierunek?
Sądząc po internetowych komentarzach na temat
bulwersujących zmian w urodzie hollywoodzkich
gwiazd, które jakiś czas temu zachwycały naturalną
urodą i wdziękiem, a dziś prezentują się jak „ofiary” wy-
pełniaczy i skalpela, nie jestem odosobniona w swoich
spostrzeżeniach. Medycyna estetyczna – niewątpliwe
dobrodziejstwo nauki – bywa dziś coraz częściej nad-
używana przez samych pacjentów.
|
|
To ładne, co się komu podoba
Wksiążce
Przetrwają najpiękniejsi
Nancy Etcoff z Harvard
Medical School zwraca uwagę na wielką rolę urody
we wszystkich cywilizacjach. Powiedzenie „jak cię wi-
dzą, tak cię piszą” jest chyba tak stare jak świat – choć
kanony urody niewątpliwie zmieniały się zarówno
w czasie, jak i w przestrzeni.
Patrząc jednak dziś na niektóre celebrytki, można
odnieść wrażenie, że ideałem urody wszech czasów jest
lalka Barbie: wydatne usta, zdziwione oczy, nieruchoma
maska na twarzy, duży biust. Wszystkie podobne jed-
na do drugiej toczka w toczkę. Martin Scorsese żalił się
niedawno, że ostatnio trudno znaleźć do ról odpowied-
nie aktorki, ponieważ wskutek swego przywiązania do
operacji plastycznych hollywoodzkie gwiazdy utraciły
zdolność zniuansowanej gry za pomocą mimiki twarzy.
Na przestrzeni dziejów kanony urody zmieniały się
nieraz diametralnie – wystarczy porównać Wenus
z Willendorfu i Wenus z Milo, Gracje na obrazach wiel-
kich mistrzów renesansu i Gracje Rubensa. Pojęcie tego,
co ładne, zmienia się z dekady na dekadę, a często nawet
współistnieją z sobą jednocześnie rozmaite ideały uro-
dy. Przykładem są dwie jakże różne ikony stylu – Au-
drey Hepburn i Marilyn Monroe, żyjące przecież w tej
samej epoce. Pierwsza o naturalnym wdzięku i urodzie
i o młodzieńczej, prawie chłopięcej sylwetce, druga
mocno wystylizowana, o urodzie zmienionej w stosun-
ku do swego oryginału i o bujnych kształtach. Obydwa
style mają swoich zwolenników, większość z nas potrafi
nawet docenić i jeden, i drugi. Czy więc istnieje jeden
obowiązujący wzorzec urody? Można powiedzieć, że
uznanych wzorców urody jest tyle, że dają one swobodę
wyboru i możliwość zachowania własnego, naturalne-
go wyglądu. Nie ulegajmy mediom.
|
|
Estetoreksja?
Weźmy na przykład problem anoreksji i bulimii, zna-
ny od lat. Te dwa rodzaje poważnych zaburzeń można
wręcz uznać za współczesną formę ascezy. Chorobli-
wie wychudzone młode dziewczyny nie tylko narażają
własne zdrowie, ale i wyglądają brzydko. Mechanizm
specyficznego uzależnienia od nadmiernej dbałości
o urodę prowadzi do utraty kontaktu z rzeczywistością.
Chorobliwe odchudzanie się nie jest zresztą jedynym
jego przykładem. Od lat spotyka się osoby uzależnione
od sesji w solarium cierpiące na tanoreksję.
Nadmierne albo wręcz zbędne korzystanie z zabie-
gów medycyny estetycznej, które opisaliśmy na począt-
ku, to najnowszy przejaw uzależnień spod znaku urody.
„Jestem zdumiona – wypowiada się doktor, ce-
niona specjalistka medycyny estetycznej. Pacjentki
A
: Dałam sobie ostatnio zrobić botoks na kurze
łapki i kwas hialuronowy na usta. Myślę jesz-
cze o wolumetrii. Znacie jakieś fajne miejsca?
U dr X, gdzie regularnie chodzę, jest w porząd-
ku, ale chętnie poznam nowe dobre adresy.
B
: Robiłamwolumetrię u dr Y. Jestemw sumie za-
dowolona, ale tak myślę, czy nie lepsze byłyby
nici PDO. Któraś z was to sobie robiła?
C
: Tak, robiłam i polecam. Chociaż ja osobiście
wolę wypełniacze. Po prostu bardziej widać
zmianę. Choć moja lekarka twierdzi, że to zale-
ży od indywidualnych warunków.
D
: Na pewno! Mnie bardziej odpowiadało PDO.
Zmiana była niesamowita! Ale i tak szukam
czegoś lepszego. Możecie coś polecić?
„Estetoreksja”
– nowy rodzaj uzależnienia