KE 2015.03 - całośc flip v3 - page 60

3 / 2015 / vol. 4
Kosmetologia Estetyczna
262
ARTYKUŁ
MEDYCYNA ESTETYCZNA
A
|
|
NIE TYLKO KRACIASTA KOSZULA
Nicks lubi ubierać się naturalnie i wygodnie, tak jak
ubierałby się na wyjazd na łono przyrody. Tacy są wła-
śnie miejscy drwale. Pracują w metropolii, ale dusza
ciągnie wilka do lasu. To nie abnegaci, którym wystar-
cza prysznic raz w tygodniu. Jak więc nosi się mężczy-
zna „drwaloseksualny”? Z prawdziwie męską prostotą:
flanelowe koszule (w dobrym gatunku), dżinsy (nie byle
jakie) i drogie trapery z solidnej skóry naturalnej, do tego
wojskowa kurtka albo parka. Obok laptopa najnowszej
generacji w plecaku i innych technologicznych gadżetów,
których miejski drwal nie umie sobie odmówić, stałym
akcesorium staje się finka u boku (dla ambitniejszych nóż
myśliwski), a w domu bardziej imponujący zestaw, np. sie-
kiera czy łuk. A przynajmniej wędka. W odróżnieniu od
metro, ubranego jak spod igły, drwal nosi ciuchy luźne
i z pozoru wygląda niedbale. Nie ma zamiaru rywalizo-
wać z kobietąwdziedziniewyglądu ani nie usiłuje na niej
robić wrażenia skórą gładką jak pupa niemowlaka. Nie
radzi się jej, czy aby na pewno dobrze się wystylizował.
Oczywiście wmodzie nigdy nie ma dyktatury. Komu
nie pasuje stricte traperski wygląd, ten może wysu-
blimować się np. w stylu MetroJack (połączenie słów
metrosexual
i
lumberjack
), łączącym miejską elegancję
z outdoorową nonszalancją.
Primus inter pares
w zakre-
sie seksualnych drwali jest w Polsce oczywiście bloger
Ekskluzywny Menel, arbiter elegantiarum, u które-
go tęsknota za naturą wyraża się całkowitą swobodą
interpretacji tego nurtu i nie zmusza do wciskania się
w obowiązkowe kraciaste koszule i drelichowe spodnie.
|
|
NIC NOWEGO POD SŁOŃCEM
Nurt metroseksualny, zastąpiony obecnie przez styl
lumbersexual, nie powinien być dla nas zaskoczeniem.
Istotą mody jest zmienność, a moda męska zmieniała się
na przestrzeni wieków co najmniej równie dynamicznie
jak kobieca. Brody mieliśmy przecież w modzie nie tak
znów dawno, wylansowali je pod koniec lat sześćdzie-
siątych hipisi, a pierwotnie gładko wygolona Cudowna
Czwórka z Liverpoolu już w 1968 roku zaczęła nosić
modny zarost. Lata siedemdziesiąte były jednak latami
wolności i w najsłynniejszych zespołach tamtych cza-
sów – od Deep Purple czy Cream po Abbę czy Bee Gees
– panowała pełna dowolność: od gładkich twarzy, przez
dorodne wąsy, po brodę, skromną bądź okazałą.
Cofając się do wcześniejszych stuleci, obserwujemy
jeszcze większe i co ciekawsze, oryginalniejsze zmia-
ny w modzie męskiej. Oglądanie wizerunków Asyryj-
czyków czy Babilończyków to fascynujący spektakl
wymyślnego zarostu i nakryć głowy. Na malowidłach
z grobowca Tutanchamona mężczyźni są odziani
z równym przepychem, jak kobiety, i wyglądają na jed-
nakowo zadbanych. Tutmozis, jeden z bohaterów
Fara-
ona
Prusa, zatroskany o swój image i pudrujący swą pe-
rukę, to trafna ilustracja, że dandys nie jest bynajmniej
wynalazkiem georgiańskiej Anglii.
Bywały jednak kultury bardziej metro i bardziej
drwalskie. Po gładkolicych metroseksualnych Rzymia-
nach nastały czasy kulturowego tygla i barbarzyńców
ze Wschodu, idąc za ich przykładem, mężczyźni zaczę-
li zapuszczać brody i... odsłaniać nogi. Zgrabność (bądź
Źródłó:
by Kelly Miller
Źródłó:
Od dandysa Do drwala
1...,50,51,52,53,54,55,56,57,58,59 61,62,63,64,65,66,67,68,69,70,...100
Powered by FlippingBook