6 / 2016 / vol. 5
Kosmetologia Estetyczna
605
A
artykuł
mikropigmentacja
Po pierwsze – nie szkodzić
Ciemna strona makijażu permanentnego
|
|
Ale zacznijmy od początku...
Makijaż permanentny tym różni się od tatuażu, że
co do zasady wykonywany jest w naskórku, nie
w skórze właściwej. Jest tymczasowy. Po dwóch,
trzech latach znika z powierzchni skóry i tylko od
jego właścicielki zależy, czy chce go dalej nosić. Jego
tymczasowość jest olbrzymią zaletą. Twarz zmie-
nia się z czasem. W okolicach oczu pojawiają się
zmarszczki, powieki stają się coraz bardziej wiotkie.
Opadają brwi i kąciki ust. Perspektywa noszenia
przez całe życie makijażu wykonanego za młodu nie
wydaje się dobrym rozwiązaniem.
W makijażu wykorzystywane są również,
w dużo większym zakresie niż w tatuażu, kolory.
Tatuażyści pracują głównie z kolorami podstawo-
wymi, kolorami pierwszego i drugiego rzędu, czyli
takimi, które powstały w wyniku mieszania się
kolorów podstawowych. Są one stabilne i nie zmie-
niają odcienia w czasie, co najwyżej nieco bledną.
W makijażu permanentnym mamy możliwość pra-
cy dziesiątkami zróżnicowanych odcieni brązów,
czerwieni, grafitów itd. Coś za coś. Kolory te są na
kole kolorów oddalone mocno od barw podstawo-
wych, a co za tym idzie – są zdecydowanie mniej
odporne na działanie promieni słonecznych. I tak
każdy brąz utworzony jest na czerwonej cząstecz-
ce, która jest niezwykle stabilna, dlatego tak czę-
sto spotykamy na ulicach kobiety z czerwonymi
brwiami. Każdy ciemny kolor utworzony jest na
cząsteczce niebieskiej, tu zaś stają nam przed ocza-
mi kobiety z granatowymi kreskami.
Zrozumienie teorii koloru w kontekście makija-
żu permanentnego jest niezwykle istotną kwestią,
niestety najczęściej pomijaną na szkoleniach pod-
stawowych. Odpowiednie użycie kolorów i praca na
właściwej głębokości w naskórku jest w stanie za-
bezpieczyć naszą klientkę przed niespodziankami,
a nam dać poczucie dobrze wykonanej pracy, z bez-
piecznymi do przewidzenia efektami w przyszłości.
|
|
Wołanie o pomoc...
W każdym chyba początkującym linergiście, po
ukończonym kursie podstawowym, drzemie chęć
pomocy „ofiarom” nieudanych pigmentacji. Idea
ratowania świata, połączona z dobrymi intencjami,
jest tak silna, że wpadają w wir napraw, które czasa-
mi prowadzą do jeszcze większej katastrofy.
|
|
Po pierwsze, nie szkodzić...
Powtarzam to naszym kursantom – żeby nauczyć się
biegać, najpierwnależyzacząć chodzić.Do świadomości
koloru dochodzi się po miesiącach samodzielnej pracy.
Na początku tej drogi nie jesteśmywstaniewykonywać
tak odpowiedzialnych pigmentacji, jakimi są korekty
nieudanych makijaży. Jeśli w grę wchodzi jedynie neu-
tralizacja koloru brwi, a ich kształt nie budzi zastrzeżeń,
sprawa jest zdecydowanie prostsza, trzeba jedynie wie-
dzieć, jakie są dostępne rozwiązania i pozwolić kliento-
wi świadomie podjąć decyzję. Jeżeli natomiast kształt
wymaga radykalnej zmiany, to stoi przed nami karko-
łomne zadanie i bez odpowiedniego doświadczenia mo-
żemy narazić i siebie, i klienta na porażkę.
M
akijaż permanentny stał się niezwykle popularny na przestrzeni ostatnich lat. Wraz z jego
powszechnością spadła jednak jego jakość. Na ulicach rzucają nam się w oczy oszpecone
przez nieudane pigmentacje twarze. Karykaturalne ciemne brwi, mocno wyciągnięte kreski, usta
zakonturowane poza czerwienią wargową. Gdy taki makijaż jest wynikiem gustu jego właścicielki,
problem dotyczy w zasadzie wyłącznie nas, jako obserwatora tego zjawiska. Prawdziwą udręką jest
natomiast noszenie makijażu, który jest wynikiem błędu czy braku doświadczenia osoby, która go
wykonywała. Codzienny makijaż zamienia się w prawdziwą sztukę kamuflażu. Nagle grzywka,
o której nigdy nie myślałyśmy, staje się nieodzownym elementem fryzury. Czekanie, aż problem
rozwiąże się sam, nie przynosi rezultatów – nieudany makijaż, jak na złość, utrzymuje się w skórze
bardzo solidnie. Co więcej, na naszej twarzy pojawia się feeria barw – makijaż ewoluuje, ukazując się
w czerwonym, fioletowym bądź granatowym świetle. Przychodzi czas, by rozprawić się z tematem,
i tu mogą zacząć się dopiero prawdziwe problemy...
Agnieszka Zapała
linergistka,
szkoleniowiec z bogatym
doświadczeniem,
założycielka marki
Naturalny Permanentny
oraz Mikro Hair
E: