230
vol. 1 \ 4 \ 2012 \ Kosmetologia Estetyczna
– CZYTELNICY PISZĄ –
Wyprawa do Zielonej Góry
„We wtorek, 22.05.2012 r. wsiadłam w autobus do Zielonej Góry
i pojechałam na Forum Studentów Nauk o Zdrowiu. Czułam się
trochę osamotniona, gdyż jechałam sama i na miejscu nie było
nikogo znajomego. Nie byłam dotąd w tym mieście, dysponowa-
łam jedynie informacją jak dotrzeć do akademika. Na ulicę Za-
menhoffa trafiłam bez przeszkód. Wiedziałam, że tego dnia miał
być wykład, a potem upragniona kolacja, lecz niestety pan z por-
tierni nie umiał mi powiedzieć, gdzie właściwie mam się udać.
Na szczęście obok mojego czteroosobowego pokoju (w którym
mieszkałam sama) zakwaterowane zostały dziewczyny z Uni-
wersytetu Szczecińskiego, studentki Zdrowia Publicznego. Dzię-
ki nim trafiłam na miejsce wykładów i warsztatów.
W środę, 23.05. zarejestrowałam się jako uczestniczka forum.
Po śniadaniu skorzystałam z wykładu nt. kosmetycznych metod
korekcji wrastającego paznokcia. Dowiedziałam się o możliwości
tamponady paznokcia, o tym, czym są rureczki protekcyjne i o
rodzajach klamer. Kontynuacja wykładów z zakresu pielęgnacji
stóp pokrywała się z warsztatami. To właśnie one były głównym
powodem mojego przyjazdu. Nie mogłam ich sobie odpuścić,
więc nie wzięłam udziału w dalszej części wykładów.
Pierwszy z warszatów, prowadzony przez firmę Organique,
obejmował 4 linie SPA. Do wyboru były produkty zawierające ko-
feinę (zabieg wyszczuplający), kozie mleko (odmładzający), czeko-
ladę (brązujący) i żurawinę (bomba witaminowa). Wybrałam ten
z żurawiną. Pierwszym etapem było obmycie ciała pianą z mydła
Sanowuar. Przyznaję, że mydło to bardzo mnie zaciekawiło. Ma
ono konsystencję smaru, jest praktycznie bezzapachowe, ale za
to dobrze pieniące. Później wykonany został peeling, tonizacja
wodą kwiatową, potem użyte zostało serum i maska. Na koniec
zastosowano na twarz masło i skóra cudownie pachniała przez
cały dzień. Nie odczułam istotnych zmian w gładkości czy ela-
styczności skóry, może po prostu trzeba wykonywać ten zabieg
regularnie. Jednakże sam zabieg jest bardzo relaksujący.
Miałam okazję obejrzeć również prezentację polskiego peelingu
ziołowego firmy Jadwiga. Przyznaję, że to dosyć drastyczny peeling,
gdyż dziewczyna, która się mu poddała miała czerwoną, piekącą
twarz i mogła spryskiwać ją tylko specjalnym lotionem. Absolutnie
nie mogła używać kremów, malować się, wychodzić na słońce przez
najbliższy tydzień. Podobno po stosowaniu tego peelingu efekty są
spektakularne, lecz cena, którą za to trzeba zapłacić, jest napraw-
dę duża. W czasie szkolenia miałam okazję poznać inne produkty
firmy Jadwiga. Duże wrażenie zrobiły na mnie ich czerwone algi.
Dziewczynie, która zgłosiła się do zabiegu, zmierzyłyśmy długość
obwodu w pasie. Wynosiła ona 83 cm. Po nałożeniu alg, owinięciu
folią i odczekaniu odpowiedniego czasu, obwód zmalał do 78 cm.
Taki natychmiastowy efekt naprawdę robi wrażenie. Chciałam po-
czuć na własnej skórze moc kosmetyków Jadwigi, więc zgłosiłam się
na zabieg kwasami owocowymi AHA i BHA. Po oczyszczeniu cery
naniesiono mi kwas o stężeniu 10%, po chwili nałożono neutraliza-
tor. Następnie należało nałożyć kwas o wyższym stężeniu, a po jego
zneutralizowaniu – kwas z najwyższym stężeniem. Niestety, moja
skóra się zbuntowała i na 10% kwas zareagowała podrażnieniem
i pieczeniem. Zabieg zatem nie został skończony, a ja nie odczułam
cudownego działania kwasów. Firma zaprezentowała jeszcze zabieg
borowinowy na rozstępy, które po zabiegu przekrwiły się. Przy-
znaję, że pokaz przekonał mnie do kosmetyków tej firmy i w swoim
przyszłym salonie na pewno skorzystam z ich produktów. Po dniu
pełnym wrażeń poszłam na kolację i wróciłam do akademika.
W czwartek, 24.05 skorzystałam z dwóch wykładów. Jeden z nich
był poświęcony możliwości podjęcia pracy przez absolwentów kie-
runków zdrowia publicznego w organizacjach pozarządowych. Po
wykładzie "Twoje plecy Cię lubią" skorzystałam z ostatnich warsz-
tatów wizażu. Szkolenie prowadziły wizażystki z firmy Douglas. Po
nim zaprezentowano wykład prowadzony przez eksperta coachin-
gu pt. „Remanent osobowości”. Chociaż długo na niego czekaliśmy,
był naprawdę ciekawy, było w nim dużo pozytywnej energii i prze-
słanie, by mimo niepowodzeń dążyć do spełnienia marzeń.
Po obiedzie podstawiony autobus, zawiózł nas do zielonogór-
skiej Palmiarni, dumy i serca tego miasta. Każdy, kto przybywa
do Zielonej Góry powinien ją odwiedzić. Jest to restauracja wśród
palm, egzotycznych roślin, z akwariami, w których zobaczyć
można piranię czy małego rekina. W środku palmiarni panuje
upał jak w tropikach. Podobno z tarasów palmiarni rozciąga się
widok na całe miasto. Centrum Zielonej Góry to naprawdę pięk-
ne miejsce. Wieczorem, z racji trwających bachanaliów, wybra-
łam się na koncert Kamila Bednarka. Żałuję trochę, że nie mo-
głam zostać dłużej. Jeśli kiedykolwiek jeszcze będę mieć okazję
pojechać na Forum, z pewnością się wybiorę. Było warto.
Monika Kasprzyk, studentka NWSM we Wrocławiu
– Relacje –
FORUM STUDENTÓW NAUK O ZDROWIU
22-26 maja 2012 r. w Zielonej Górze odbyła się II edycja Forum
Studentów Nauk o Zdrowiu, zorganizowana przez Lubuską Wyż-
szą Szkołę Zdrowia Publicznego w Zielonej Górze we współpracy
z Uniwersytetem Zielonogórskim oraz Polskim Towarzystwem
Medycyny Społecznej i Zdrowia Publicznego. Tegoroczna edy-
cja Forum utrzymana była w formie merytorycznych spotkań
studentów i młodych absolwentów kierunków z obszaru nauk
medycznych, nauk o zdrowiu oraz nauk o kulturze fizycznej.
Podczas Forum odbyły się wykłady, sesje tematyczne, dyskusje
panelowe, warsztaty kosmetologiczne, a także II Akademickie
Mistrzostwa Polski w Wizażu, w których tematem konkursu
był "Zaczarowany Ogród". Wzięło w nim udział czternaście re-
prezentacji uczelnianych. Niepubliczną Wyższą Szkołę Medyczną
we Wrocławiu reprezentowały studentki: Agata Kobylak, Monika
Białasik i Justyna Bereźnicka. Pierwsza z nich zdobyła II miejsce.
Prezentacja stylizacji Agaty Kobylak
Fot. 1
Laureatka II miejsca Agata
Kobylak (z prawej) z modelką
„Każdy z nas miał w życiu ta-
kie momenty, w których coś
go zafascynowało, zainspiro-
wało, dałomu natchnienie. Ja
również taki moment w swo-
im życiu przeżyłam. Moją in-
spiracją był Japoński Ogród,
który o tej porze roku budzi
się do życia, ma w sobie coś
magicznego, zaczarowanego.
Japoński Ogród to barwy
żywe, nasycone, wśród nich
dominuje różowy, zielony i żółty. Te kolory, łącząc się w jedną całość,
tworzą kombinację czegoś zaczarowanego. Większość kojarzy zaczaro-
wany ogród jako baśniową krainę pełną wróżek, leśnych elfów. Ja nato-
miast zaczarowany ogród zinterpretowałam jako miejsce, które daje
ukojenie dla ciała i ducha, miejsce, w którym możemy odciąć się od
szarej codzienności i trafić do świata spokoju.
W makijażu dominują barwy różowy, zielony i żółty. Modelka ma
na sobie cieniowane rzęsy, które nadają jej tajemniczości, oraz cyrko-
nie, które nadają jej zmysłowości i delikatności. Fryzura została wy-
konana w sposób klasyczny, aby nie przyćmić wyrazistego makijażu.
Stanowi ona równowagę pomiędzy ostrym makijażem a delikatnym
strojem modelki. Całość daje idealne odzwierciedlenie zinterpreto-
wanego przeze mnie tematu, jakim był ‚’Zaczarowany Ogród’’.
Agata Kobylak, studentka NWSM we Wrocławiu